wtorek, 22 lipca 2014

...

Jaka jest różnica między tragedją a szczęściem?
Tragedja jak umrze matka, a szczęście jak umrze teściowa.

czwartek, 8 maja 2014

...

Murzynek  Bambo
Murzynek Bambo pod knajpę mieszka,
złodziej i skurwiel ten nasz koleżka,
chodzi i pije przez całe ranki,
potem się kurwi u swej kochanki,
a gdy do domu od ku**y wraca,
śpiewa wkurwiony, płyty przewraca,
gdy ojciec krzyczy-Bambo łobuzie,
Bambo mu szmatą zatyka buzie,
pierdoli wszystko i pije co dzień,
bo jest sku**ysyn, skurwiel i złodziej,
zgwałcił już wszystkie swoje sąsiadki,
wszystkie te córki i ich matki,
a gdy mu tego nie wystarczyło,
jebał co złapał...

środa, 7 maja 2014

...

Mówi mąż do żony:
- Idź po piwo.
- Ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo?
- Hokus pokus, czary mary, wypie....aj po browary. 

...

Wśród nocnej ciszy mecz się rozgrywa
wstańcie kibice legia wygrywa!
Bierzcie kije, bierzcie pały
rozwalajcie stadion cały,
tyle radości
w rozwalaniu gości!

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

.....

Jedzie facet pociągiem. Zgłodniał, poszedł do Warsu, wciągnął fasolkę po bretońsku. Wraca do przedziału, ale po chwili czuje, że fasolka zaczyna mu jeździć po żołądku. Wychodzi z przedziału i zmierza w kierunku toalety. Naciska klamkę. ZAJĘTE. Przechodzi do następnego wagonu. NIECZYNNE. Szybszym już krokiem przechodzi cały wagon do następnego WC. ZAJĘTE. Biegiem do kolejnego ustępu. NIECZYNNE. Znów ZAJĘTE. NIECZYNNE. NIECZYNNE, ZAJĘTE... Na ostatnich nogach facet wraca do swojego przedziału, w którym siedzi dwóch pasażerów.
Koleś błagalnym głosem:
- Panowie, błagam, siła wyższa, pozwólcie, ja tu w kąciku, na gazetę...
Panowie patrzą po sobie z niesmakiem, ale trudno. OK.
Jeden z nich wychodzi na korytarz, drugi otwiera okno, staje przy nim i zapala papierosa.
Facet skulony w kącie:
- Proszę pana, ale tu jest przedział dla niepalących.


piątek, 28 marca 2014

...

Wstaję rano, włączam moje japońskie radio, zakładam amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciągam niemieckie piwo. Siadam przed koreańskim komputerem i w szwajcarskim banku zlecam zakupy w Anglii, po czym wsiadam do czeskiego samochodu i jadę do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wracam do domu, siadam na włoskiej kanapie i szukam pracy w polskiej gazecie. Znowu nic...
Zastanawiam się, dlaczego do cholery w Polsce nie ma pracy...